W sobotę wiatry przywiały mnie do portu w Łodzi (zazwyczaj to łodzie bywają w portach, ale to takie nasze lokalne anomalia ;) Wchodzę do empiku i zapytuję: Krafcy są? U nas nie, słyszę, ale w Manufakturze mają. Faktycznie mieli :) A że o niebo łatwiej trafiają tam kupujący niż płyty, Krafcom za doprowadzenie do tego należy się ogromny szacun. Panowie – OGROMNY SZACUN!

O tym jak to się robi opowiada Robert Laska – gitarzysta Krafców, znany jako Laskar:

Plan był prosty – podbić świat ;) A bardziej szczegółowo to najpierw podbić Polskę a później świat :P Cegiełki na portalu oddają w jakimś sensie proces produkcji płyty… nie należy zaniedbywać żadnej z pozycji… ale nie oddają również wszystkiego. Ważną kwestia jest poszukanie dodatkowych pieniędzy oraz pozyskanie jak największej ilości kontaktów w mediach (co oddaje w jakimś sensie punkt “Patroni” – ale nie do końca)

Jeszcze zanim uzbieraliśmy kwotę celową, przeprowadziłem akcję ofertową jeśli chodzi o studia nagrań.

Na wszystko zwykle jest mało czasu, zatem pewne rzeczy, które się da, należy robić z wyprzedzeniem. Przy okazji nabywamy pewnych nawyków, testujemy kanały informacyjne no i powoli zaczynamy robić niewielki szum medialny w środowisku (do którego studia nagrań się również trochę zaliczają).

No i pojawiają się pierwsze pytania: co to za styl, ilu was jest, jakie macie doświadczenie, jak sobie wyobrażacie płytę… itp. Są to wydawać by się mogło informacje banalne, ale jak tak się człowiek później zastanowi, to nie tak proste do zdefiniowania i przede wszystkim do ciekawego opisania tekstem :)

Zmierzam do tego że w którymś momencie zespół musi przygotować coś w rodzaju oferty, portfolio, itp… a w takiej ofercie trzeba zawrzeć te właśnie podstawowe informacje w zgrabny, przystępny, zwarty i interesujący sposób.

Kolejnym etapem jest gromadzenie adresów, kontaktów osób i instytucji, które w jakiś sposób mogą być pomocne – zarówno jeśli chodzi o patronat, sponsoring czy jakiekolwiek inne wsparcie.

Najlepiej mieć tego jak najwięcej :) Ale z grubsza trzeba się zastanowić, do kogo kieruje się swoją twórczość i co w niej jest takiego ciekawego, być może odróżniającego nas od reszty. No i na podstawie tych wniosków trzeba poszukać instytucji i mediów, które reprezentują te grupy, do których chcemy dotrzeć i na nich się skupić.

Oczywiście całą resztę kontaktów też należy potraktować naszymi propozycjami – czasem się okazuje, że coś wypali w zupełnie niespodziewanym miejscu. Sugerowałbym spisywanie wszystkiego co się robi i co się planuje zrobić, wszystkich adresów, itp – takie rzeczy lubią później umknąć. A materiały spisane, zestawienia często później przydają się do innych celów.

Zatem my jeszcze na etapie nagrań, kiedy nie dysponowaliśmy tak na prawdę próbkami tego, co będzie na płycie, a jedynie naszymi nagraniami demo, zrobiliśmy pierwszą akcję mailingową. No i był pierwszy, niewielki odzew. Później, w miarę tego jak uzyskaliśmy pierwsze dźwięki właściwe, wraz z ofertą patronacką oraz ofertą do wyselekcjonowanej grupy potencjalnych sponsorów poszedł mail z promomixem – nie należy się sugerować, że nagrania nie są w super ostatecznej wersji. Chodzi o pokazanie mniej więcej, co to będzie, jakiś opis, jakieś zdjęcie, projekt okładki no i jakie działania promocyjne planujemy (to szczególnie ważne dla sponsorów), jak nie działa mail, to dzwonimy… i tak dalej i dalej.

Kolejne pomysły, kolejne poszukiwania, coś w radio, coś w mediach lokalnej, coś na portalach studenckich, coś na społecznościówkach, jakaś dystrybucja, jakiś klip, jakiś festiwal, jakiś występ zagraniczny, jakiś fryderyk, jakiś oskar, jakiś nobel ;)

Nic nie przychodzi łatwo, nie należy się zrażać niepowodzeniami, nie należy się zrażać krytyką – nie wszystkim musi się podobać, trzeba mieć wysokie poczucie własnej wartości… zaczynać od wysokiego C a jak się nie udaje to powoli obniżać poprzeczkę , planować, spisywać, wysyłać, dzwonić. Nagranie płyty to tak na prawdę początek ;)