Zespół Letters From Silence uprawia ten rodzaj muzyki, na którą większość kapel rockowych decyduje się incydentalnie po to, by przyozdobić album lub na wszelki wypadek mieć w repertuarze pościelówę. Właśnie ukazała się debiutancka płyta Letters From Silence zatytułowana No Plain Shortcuts, zawierająca dwanaście klimatycznych gitarowych ballad, zaśpiewanych charyzmatycznym, rockowym głosem. Jej patronem jest MegaTotal.pl.
Pomimo że zespół istnieje dopiero od dwu lat, ma na koncie sukcesy, jakich brak niejednej kapeli z o wiele dłuższym stażem. I nie chodzi tylko o płytę. Występy na Openerze i Offsesji, obecność na składance Offsesje 2, wydana własnym sumptem EPka, miano osobistego odkrycia roku w opinii Piotra Metza…
Letters From Silence to duet tworzony przez Wawrzyńca Dąbrowskiego, który głównie śpiewa, ale też gra na gitarze akustycznej i Maćka Bąka, który głównie gra na gitarze elektrycznej, ale też śpiewa. Inspiracją do powstania zespołu była podróż Wawrzyńca na północ Europy, skąd wrócił przesiąknięty duchem przestrzeni, dojmującego zimna i surowej rzeczywistości.
Przywiózł stamtąd misję tworzenia muzyki przesiąkniętej nostalgią, ale pełnej mocy, nawiązującej do folkowej tradycji ale zaśpiewanej pełnym, rockowym głosem, będącej zderzeniem liryki i brudu. Ten stan doskonale oddaje duet gitar – akustycznej, subtelnie tkającej piękne melodie i elektrycznej, której chropawe dźwięki dodają piosenkom rockowego pazura.
Dwanaście ballad z płyty No Plain Shortcuts to w pełni oryginalne i autorskie dzieło, choć wpisujące się w nurt odrodzenia folku, który w różnych formach od kilku lat można obserwować w wielu zakątkach świata: od Kalifornii, Vermont, po Europę i Australię. Letters From Silence doprawia go grunge’owym brudem gitary i głosu, co często zbliża ich do rebeliantów z Seattle.
W utworach LFS słychać szacunek dla amerykańskiej tradycji – zarówno korzennego bluesa z początków ubiegłego stulecia, jak i blues-rockowych gigantów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Decyzja o śpiewaniu wyłącznie w języku angielskim jest w tym przypadku jak najbardziej trafna – dodaje muzyce autentyzmu i szczerości.
Pomimo tej “amerykańskiej” aury muzyki Letters From Silence, nad całością wisi jednak ów skandynawski duch nostalgii i melancholii, w którym słychać dzikie wycie północnych wichrów, czuć słony smak lodowatego oceanu i zimny dotyk stali i skór okrywających średniowiecznych, rudobrodych wojowników.
No Plain Shortcuts to świetna płyta. Słucha się jej jednym tchem. Pozornie jednostajna jak lodowe pustkowia, z każdym krokiem odkrywa kolejne tajemnice. Wielu podróżników pisało o tym nienazywalnym “czymś”, co wciąż i wciąż każe im wracać na północ. Ta płyta ma to coś. Nie pozwala się uwolnić od siebie i jak chwyci, to już nie odpuści.
Płytę nagrał zespół w składzie:
Wawrzyniec Dąbrowski – vocals, acoustic guitar, backing vocals, percussion
Maciej Bąk – electric guitars, backing vocals, electric piano, percussion
Utwory na płycie:
1. Far In The North
2. Longest Journey Back Home
3. Sitting On A Fence
4. Ann’s Lullaby
5. Pockets Full Of Sand
6. One More Day
7. No Plain Shortcuts
8. Monday Morning
9. Kite
10. Lost Between The Lines
11. Question Marks
12. Sleeve
Zapraszamy również do wsparcia Letters From Silence na MT :)
liczba komentarzy: 6
Ubus
17 cze, 2011
łee tam ,wszystko to znajomosci i nic poza tym – takie sa prawa rynku:)
Plyte dostalem do przesluchania z racji profesji. Wynudziła mnie.
Oczywiscie, to dobre dla melancholijnych nastolatek przed pierwszym okresem tudziez depresyjnych dwudziestek przed pierwsza sesja na studjach. 2 przystojniakow z gitarami robi swoje. Muzycznie – nic ciekawego.
Kate
14 cze, 2011
Tru, Muss – przecież żaden patron nie bierze w ciemno towaru, którego nie zna. Sorry, ale to chyba Ty nie znasz praw biznesu.
phenek
13 cze, 2011
Znam zespół nie od dzisiaj i wg mnie zasługuje na “ochy i achy”. Nie wiem jak sama płyta, bo tej nie miałem przyjemności przesłuchać, jednak utwory są znane z EPki i myślę, że po odświeżeniu w studio brzmią jeszcze lepiej. Ale każdy może mieć swoje zdanie, mi tam się ta muzyka podoba;)
Muss
13 cze, 2011
Jasne, jasne, praw biznesu Aleksander nie zna? Wiedzieli przed nagraniem, ze plyta bedzie “swietna”? Czy to jakis “marketing szemrany”?
Plyta jest taka sobie, smedzenie. Dobre na EPke.
Aleksander Pawlak
13 cze, 2011
Odwrotnie – portal ma patronat, bo to świetna płyta. Po co brać patronat nad czymś, co się nie podoba? :)
tru
13 cze, 2011
No tak, portal ma partonat, to i recenzja same “ochy i achy”.