Płyta zrealizowana ku chwale klasycznego thrash metalu, głośników odkręconych na full volume, head-bangerów, mosherów i generalnie miłośników bezkompromisowej metalowej muzy! Album spod igły kapeli bardzo młodej i perspektywicznej a jednak bardzo dojrzałej w swym podejściu do klasyki riffów.
Krążek otwiera “Breeder”, utwór mogący aspirować dzięki zapamiętywalnym riffom i refrenowi do miana thrash-metalowego przeboju. Po zagadkowym wstępie, rodem jakby z soundtracku filmu grozy pojawiają się pierwsze MegaWaty gitarowej mocy i już tutaj wiadomo, że mamy do czynienia z naprawdę rzetelną produkcją. To brzmi świetnie.
[audio:shadowmore_breeder.mp3]
Dalej jest bardzo różnorodnie. Nie brakuje charakterystycznych dla klasyki stylu monumentalnych ballad takich jak “Crack of Dawn” czy “Heaven’s Gallow”. Butom z nóg każą schodzić szybkie numery jak “Prophet’s Fall” czy “Oath”. Pojawiają się też zróżnicowane w tempie i bardziej rozbudowane utwory a w nich dynamiczne gitarowe pojedynki a’la Maiden (“Burried Sins”, “Warpath”). Jedynie “Creator Of Divinity”, starszy utwór zespołu, odbiega nieco od reszty klimatem, choć to także warto potraktować jako urozmaicenie. Mniej tu bowiem apokaliptycznej grozy a z riffu pobrzmiewa nieco lżejszy Anthraxowy ton.
Pierwszy album Shadowmore to dobra płyta. Aż strach pomyśleć na co stać będzie tych dwudziestolatków z Brzegu za kilka lat i za kilka płyt. Fani metalu mają na co czekać.
Polecamy lekturę świetnej, pogłębionej analizy płyty autorstwa użytkownika Duch i Mrok.
Kup tę płytę w sklepie MegaTunes!
Do wydania płyty przyczynili się Fani z serwisu MegaTotal.pl:
1. Duch_i_Mrok
2. profelnet.com
3. czarek0409
4. zibol
5. malena
6. adriana…
7. overlust
8. mickeymouse
9. magdallen
10. steve
oraz 285 innych fanów.
Płytę nagrał zespół w składzie:
Marek “Koper” Kopecki – wokal
Kacper “Kania” Walkowicz – gitara, drugi wokal
Bartosz “Frodo” Marciniak – gitara
Bartosz “Zibol” Winnicki – gitara basowa
Grzegorz Onisk – perkusja
Realizacja nagrań: Grzegorz Bukowski; SM Studio
Miks i mastering: Grzegorz Bukowski, Kacper Walkowicz
Utwory na płycie:
01. Breeder
02. Prophet’s Fall
03. Crack Of Dawn
04. Oath
05. Heaven’s Gallow
06. Creator Of Divinity
07. Burried Sins
08. Warpath
liczba komentarzy: 5
Detox
27 lis, 2012
Dobra płyta. Niby skądś to wszystko znane, ale jednak świeże. Łomot na potęgę, tak jak powinno być w thrash metalu. Słyszę w tym Metallicę, Testament, Ironów itp. Totalna mieszanka różnych odmian metalu, a trzyma się thrashu ;)
Moimi faworytami są: “Buried sins” oraz “Breeder”, chociaż reszta wcale od tych utworów nie odstaje. Płyta stanowi pełną wspólną całość, mimo tego, że jest bardzo zróżnicowana pod względem muzycznym. Wydaje mi się, że kapela chciała zaprezentować swoje możliwości. Świetnie się czują w klimatach czystego thrashu, jak i “true” heavy metalu (aczkolwiek “przyciążonego” i “przyostrzonego”). W sumie taka mieszanka, z naciskiem na thrash ;) Tak się dzisiaj chyba powinno metal grać ;)
Kapela rozwojowa i perspektywiczna. Coś mi się wydaje, że jeszcze o Shadowmore nie jeden raz usłyszymy, czego chłopakom serdecznie życzę ;)
Duralex
25 lis, 2012
Mam już płytę (zakupiona na wczorajszym koncercie – koszt 2,5 piwa w cenie “klubowej” ;D) i muszę powiedzieć, że jest całkiem niezła. Koncert też był bardzo fajny. Olbrzymia ilość mocy i energii. Widać, że Shadowmorki się wspaniale bawią tym, co robią. Doskonale bawiła się też publiczność, która nie chciała ich wypuścić ze sceny i granie przedłużyło się o dobre pół godziny.
Płyty posłuchałem dzisiaj na spokojnie. Jest moc, oj dużo tej mocy ;)
Brawo chłopaki! Tak trzymać ;)
R.I.P.
23 lis, 2012
Nieco nietypowo o Path of Shadows
http://pijewoda.blog.pl/shadowmore-path-of-shadows-2012
zenobiusz
20 lis, 2012
Nie umiem za bardzo pisać recenzji. Obawiam się też, że mógłbym nadać jej trywialny charakter, bo mam naturę złośliwą i prześmiewczą. Dlatego też pozwolę sobie przekopiować opinię pewnego blogera (za jego zgodą oczywiście). Posłodził strasznie, ale niech tam…W bardzo dużej mierze się z nim zgadzam.
To link do jego blogu (czy bloga?):
http://penetrator.blog.pl/
A oto opinia:
“SHADOWMORE
20 Listopad 2012
„JEŚLI JESTEŚ WYTRWAŁY W DĄŻENIU DO OSIĄGNIĘCIA CELU,ZDOBĘDZIESZ WSZYSTKO,CZEGO TYLKO ZAPRAGNIESZ”
M.T.
SHADOWMORE MOCNY JAK CIOS BESTII
Jak już kiedyś zauważyłem BRZEG to kuźnia telalentów muzycznych i nie tylko.Teraz potwierdza się moje spostrzeżenie z siłą ciosu MIKE TYSONA! „Path Of Shadows” to tytuł nowej płyty formacji SHADOWMORE,której niezaprzeczalnym liderem jest Kacper ,młody ,utalentowany gitarzysta,wokalista i autor tekstów,oraz twórca ciekawych rifów. Shadowmore to pięciu młodych ,zdolnych artystów z Brzegu,którzy na co dzień uczą się i pracują,ale w każdej wolnej chwili poswięcają się swojej pasji czyli muzyce. Trzeba zauważyć ,że Kacper to tak zwany człowiek orkiestra,ponieważ uczęszcza na studia dzienne,pracuje na pełny etat,poza tym prowadzi bujne życie towarzyskie,a przede wszystkim gra i koncertuje w czterech kapelach. Jak to robi tego nie wiem,ale warto wziąć od niego przepis na sukces. Tyle na wstępie o gitarzyście i liderze. Miało być o dorobku artystycznym z uwzględnieniem ostatniej płyty,wiec na tym się skoncentruję. Zacznijmy od okładki.Oprawa graficzna jest adekwatna do tego co znajduje się na płycie.Jest mitycznie ,mroczno,ale nie strasznie bo światło w postaci koloru złotego napawa nadzieją.Poza tym stylistycznie nawiązuje do poprzedniej płyty[dema] pt.”OUT OF SIGHT”. Krążek zawiera 8 kompozycji i od początku wiadomo o co chodzi panom z krainy „WIELKIEGO CIENIA”. Utwór pierwszy zatytułowany”Breeder” to ponad 6 minutowa kompozycja,która wyznacza kierunek w jakim toczy się cały krążek. Można by powiedzieć ,że jest to klasyczny trash metal,jednak słuchając kolejnych kawałków zauważa się nie tylko wpływ takich gwiazd jak MEGADETH,TESTAMENT ,czy ANTHRAX. Można tutaj usłyszeć patenty z dokonań IRON MAIDEN i MANOWAR. Co do muzyki nie jest przewidywalna jakby się mogło wydawać.Wiele pomysłów jest naprawde z górnej metalowej półki. Jeśli chodzi o warsztat to moim zdaniem czasami wokalista ma trudności w niektórych momentach ,albo jest to raczej wynik jego barwy głosu. Nie zawsze mi odpowiada taka barwa i styl wokalu. Jeżeli chodzi o sekcję rytmiczną to nie ma sie do czego przyczepić.Świetnie też poradzili sobie goście,którzy wokalnie wspierali Marka. Należy wspomnieć też o Grzegorzu B. ,który przyczynił się do realizacji ,miksu i mastringu. Ciekawostki jakie zastosował w tym projekcie są imponujące. Muszę jeszcze powiedzieć słów kilka o wyżej już wspomnianym założycielu i ojcu SHADOWMORE. Mam na myśli Kacpra oczywiście. Jego solówki zaskakują swieżością i pomysłowością jakiej niepowstydziłby się niejeden szarpidrut i ździerca piórek z czołowych metalowych bandów.Nie jestem upoważniony do oceniania ,ale jednak odważe się i powiem co myśle o płycie”PATH OF SHADOWS”Moim skromnym zdaniem muzyka broni się sama więc piątka w skali od 1do 6. Technicznie nic dodać nic ująć.Wokal czwórka,aranżacje piątka,okładka bez zarzutów,a hitem dla mnie jest numer sześć pod tytułem”CREATOR OF DIVINITY”Ten kawałek ma 10 w skali od 1 do 6!!Brawo panie Marku w tym kawałku. Trzeba przyznać na koniec,iż ciekawe i efektowne kompozycje tych pięciu muzyków z BRZEGU dają interesujący produkt finalny. Jest na tym krążku zawarta moc,siła, różnorodność,zabawa,młodość , talent i upór.Tak,tak ,upór i determinacja bez których nie byłoby takich płyt jak „PATH OF SHADOWS”. Jestem od dziś WASZYM fanem panowie!Dzięki Waszej wytrwałości cel został osiągnięty. Zdrav!
Korneliusz P.”
I to by było na tyle.
DiM
19 lis, 2012
“Zawsze jest tak, że ktoś musi zacząć” (by “Rejs”, nie dosłownie ;P), no to ja pozwolę sobie zacząć. Zacząłem więc. Dziękuję.
A tak poważnie, to bardzo ładna recenzja ze strony MT. Jednakowoż pragnę zauważyć, że im inaczej nie wypada, ale podpiszę się pod tym obiema “ręcyma i nogyma” ;)), bez względu na “wypadanie” ;).
Fajnie chłopaki “łupią”. “Aż strach pomyśleć na co będzie stać tych dwudziestolatków….”. Mam nadzieję, że będzie ich stać i to na bardzo dużo. Widać olbrzymi progres w ich działaniach. Zawsze mówiłem, że nie jakość demka i tego, co się na MT wystawia, ale potencjał najbardziej się liczy. Pozwolę sobie zacytować wokalistę pewnej kapeli metalowej (wystawionej tu na MT, zresztą), który 2 lata temu na wspólnym koncercie w Opolu powiedział mniej więcej tak: “Tak sobie mi się podoba ich muzyka, ale mają zajebisty potencjał. Mogą nawet daleko zajść”.
Na marginesie dodam, że owa kapela grała coś w rodzaju gothicu, stąd może thrash im średnio leżał ;))
Mnie się ta “łupanina” podoba. Podobno wszystkie ciężkie riffy wynalazł już dawno temu “Black Sabbath” ;), jednak widzę w Shadowmore pewną świeżość i świadomość tego, co grają.
Dla mnie OK. Jeżeli będą solidnie pracować, to będzie tylko lepiej.
To mówiłem Ja, DiM, krytyk III klasy ;)