No, to jestem po wakacjach. W tym roku wyjątkowo długich, spędzonych głównie w… samochodzie.

Wyjazdy co tydzień nad morze w ramach trójkowej akcji letniej, wyjazdy na koncerty i festiwale, wreszcie upragniony wypad do Chorwacji. Kraj – bajka. Mało rock’n'rollowy, ale przepiękny. A po drodze między innymi  Wiedeń – kto wie czy nie najnudniejsze z wielkich miast tego świata. Tyle tylko, że takiej nudy ciągle mi brakuje. Jakieś absurdalnie wczesne śniadanie w okolicach Kartner Strasse, jakaś wizyta w sklepie z guzikami, jakieś kilkugodzinne szukanie hotelu w nocy… I co najważniejsze – zero spinki. Dobrze jest się nie spieszyć, co nie?

Wracam do MegaZinu pełen witaminy C. Powodów tej żywotności jest kilka. Po pierwsze: najlepsze muzyczne polskie lato w najlepszym koncertowo roku w historii tego kraju (serio, serio!). Po drugie: jesień idzie, czyli będą nowe płyty. Po trzecie: premiera debiutanckiego albumu Hatifnats, czyli ciąg dalszy punktu drugiego. Po czwarte: pierwszy pełnometrażowy koncert Hatifnats w Trójce, czyli ciąg dalszy punktu trzeciego. Po czwarte Pepsi Vena Music Festival (niech Łodzianie nie tracą nadziei). Po piąte: nowa, zaje…ta płyta Wilco. Po szóste: reedycja jeszcze bardziej zaje…tej płyty The Stone Roses (w dwudziestą rocznicę premiery). Po siódme: nie kradnij. Po ósme: The Lollipops. Po dziewiąte: wracają offsesje. Mogę tak jeszcze długo, poważnie :)

Aha, po dziesiąte i bardzo ważne: mam psa! Basset, ma na imię Żurek i jest najpiękniejszą chodzącą parówą na świecie. Dostałem Go od Drugiej Połówki na urodziny. Czekał w domu, w ogromnej torbie prezentowej. Czy ktoś wie co to jest Pies – Wzrok? A Pies – Uszy? Ja już wiem!

skladamy_lezaki_page

Ku zadowoleniu Redakcji i niezadowoleniu Czytelników będę tu znowu płodził. O tym, co wymieniłem w punkach 1 – 10 i o kilku innych ważnych lub mniej ważnych kwestiach. Za pośrednictwem MegaZinu chciałbym pozdrowić wszystkich sympatyków hibernacji na całym świecie! Zachęcam do odważnych komentarzy (“Stelmach, ty śmieciu” na razie prowadzi w moim rankingu) i wtykania szpilek w dupsko. A do czego służył ten przedmiot, siostry, nie ma chyba potrzeby tłumaczyć…

Jutro też wam uciekniemy.

Do wkrótce
Stelmi