Dziś życie bez muzyki docierającej do nas zewsząd wydaje się być niemożliwe. Pliki muzyczne, płyty kompaktowe, radio, internet, muzyka odtwarzana podczas zakupów w markecie – nagrania są wszędzie. Jeśli jednak spojrzeć z perspektywy historycznej, okaże się, że fonografia jest dość młodym wynalazkiem. Jak doszło do tego, że w przeciągu około 100 lat muzyka stała się tak wszechobecna? Nie da się tego wyjaśnić bez przyjrzenia się historii fonografii oraz historii narodzin branży muzycznej.
Przez całe stulecia aby słuchać muzyki trzeba było samemu nauczyć się grać lub znaleźć muzyków, którzy to potrafią. Muzyka była wówczas ściśle związana z występem na żywo. Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale dawniej muzyka była produktem trudno dostępnym – by móc ją usłyszeć trzeba było znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie – tam gdzie akurat występował artysta. Wynalezienie zapisu nutowego pomogło w pewnym sensie zapisywać muzykę, jednak do jej odtworzenia dalej potrzebny był artysta umiejący „zagrać z nut”. Zmieniło się to dopiero pod koniec XIX wieku, gdy wynaleziono metody zapisu dźwięku.
Uznaje się, że dźwięk został po raz pierwszy zarejestrowany na przełomie 1877 i 1878 roku w USA przez Thomasa Edisona (na zdjęciu nr 1). Po drugiej stronie Atlantyku mniej więcej w tym samym czasie podobnych odkryć dokonał Francuz Charles Cros, jednak w przeciwieństwie do Edisona nie miał on żyłki biznesowej i nie upowszechnił swojego wynalazku.
Wynalazek Edisona, zwany fonografem (na zdjęciu nr 2), odtwarzał dźwięk zapisany na woskowych cylindrach. Początkowo (aż do przełomu stuleci) cylindrów nie kopiowano przemysłowo – raz zarejestrowany utwór muzyczny był sprzedawany w jednym egzemplarzu, a aby sprzedać następny, trzeba było na nowo dokonać rejestracji dźwięku. Cylindry wytwarzano do lat 20. XX w., jednak ustąpiły miejsca konkurencji ze strony dysków szelakowych.
W 1887 roku Emile Berliner opatentował gramofon, różniący się od fonografu zastosowaniem płaskich dysków (wytwarzanych początkowo z cynku, twardej gumy, szkła, a ostatecznie od lat 90. XIX w. z szelaku – zdjęcie 3) zamiast woskowych cylindrów. Kluczową ideą wynalazku Berlinera była możliwość przemysłowego kopiowania dysków, co umożliwiło faktyczny rozwój przemysłu fonograficznego. Wartość sprzedaży nagrań w USA w 1921 r. osiągnęła 106 mln. USD, utrzymując wysokie wartości przez lata 20. XX w., aby w czasie Wielkiego Kryzysu spaść do 6 mln. USD w 1933 r. W niektórych krajach, np. w Australii, w wyniku kryzysu gospodarczego, rynek fonograficzny praktycznie przestał istnieć. Ponieważ jednak popyt na nagrania był duży, branża fonograficzna szybko odbudowała swoją pozycję.
Następny wielki przełom w rozwoju rynku fonograficznego nastąpił w roku 1948, kiedy firma CBS-Columbia zaprezentowała nowy rodzaj nośnika – płytę winylową 33 rpm. Płyta winylowa nie tylko gwarantowała wyższą jakość dźwięku, ale umożliwiała również odtwarzanie muzyki nieprzerwanie przez przynajmniej kilkanaście minut (dyski szelakowe zawierały muzykę podzieloną na krótkie fragmenty). W tym samym czasie upowszechniono zapis dźwięku na taśmie magnetycznej, co zrewolucjonizowało pracę w studiu nagrań.
W roku 1949 firma RCA zaproponowała konkurencyjny rodzaj płyt winylowych 45 rpm, co doprowadziło do tzw. „wojny prędkości odtwarzania”. Ostatecznie gramofony zostały wyposażone w możliwość odtwarzania dysków w obu prędkościach – płyta winylowa 33 rpm, mieszcząca większą liczbę utworów została nazwana LP (Long Play), natomiast płyta 45 rpm zwana SP (Single Play), służyła wydawaniu mniejszej liczby utworów. Wtedy ukształtował się podział na singiel (krótką płytę zawierającą zazwyczaj 2 utwory) i płytę długogrającą. Płyty winylowe stały się formatem dominującym aż do końca lata 80. XX w.
Płyta kompaktowa zadebiutowała w Europie i Azji w końcówce 1982 roku, a w USA w 1983 roku jako rezultat kilkuletniej współpracy firm Philips i Sony. Płyta kompaktowa odróżnia się od płyty winylowej zastosowaniem technologii cyfrowej, co przekłada się na wyższą jakość dźwięku, mniejszy rozmiar oraz większą objętość. Płyty winylowe mieściły około 50 minut muzyki, podzielonej na dwie części, podczas gdy płyta kompaktowa mieści 80 minut nieprzerywanej muzyki. Większa pojemność płyty kompaktowej wpływa na ilość muzyki wydawanej na albumie, de facto zmieniając samo pojęcie albumu. W USA sprzedaż płyt kompaktowych była po raz pierwszy wyższa niż płyt winylowych w roku 1988 – odpowiednio 149,7 mln. do 72,4 mln. sztuk.
Ciekawy artykuł o płycie kompaktowej można znaleźć w tygodniku Polityka. Krótki cytat z tego tekstu:
„…dlaczego srebrzysty krążek ma akurat 12 cm średnicy? Otóż wstępnie myślano o 12-calowej (tyle miały używane wówczas powszechnie płyty winylowe). Jednakże tak wielka płyta mieściłaby aż 12 godz. muzyki, co nie miałoby sensu z handlowego punktu widzenia. Anegdota mówi, że o rozmiarze płyty CD zadecydowała żona szefa koncernu Sony, wielka miłośniczka Beethovena, którego IX Symfonia trwa 74 min i przy ówczesnej technice można ją było zapisać w całości właśnie na 12-centymetrowym krążku. Prawdopodobnie jednak przyjęto po prostu sugestię firmy Polygram, by na płycie zmieścić mniej więcej tyle, co na ówczesnych magnetofonowych kasetach.”
Źródło: Miś B., 1982: Kompaktowy świat, 18 maja 2007, www.polityka.pl
Dlaczego płyta kompaktowa stanowiła tak ważny przełom w porównaniu z płytą winylową? Oto najważniejsze przyczyny:
• zapewnia lepszą niż płyta winylowa jakość dźwięku (przynajmniej dla większości ludzi, którzy nie są w stanie wsłuchać się w zalety brzmienia analogowego);
• jest o wiele trwalsza niż płyta winylowa, co stanowiło korzyść nie tylko dla konsumentów, ale również dla firm fonograficznych – stworzyło im możliwość obniżenia kosztów (np. dystrybucja stała się łatwiejsza bo kompakty są mniej wrażliwe niż winyle);
• zajmuje mniej niż winyl miejsca na półkach sklepowych, co służyło racjonalizacji kosztów dystrybucji;
• cała „zmiana formatu” z winylu na kompakt umożliwiła branży fonograficznej sprzedaż raz już sprzedanej zawartości (nagrań) po raz kolejny w nowym formacie; innymi słowy fani posiadający dany tytuł na winylu niejednokrotnie chętnie kupowali go raz jeszcze na kompakcie, np. dlatego że miał „lepszą, zremasterowaną” jakość lub zawierał dwa-trzy dodatkowe utwory; przez wiele lat stanowiło to dla firm fonograficznych znaczące, dodatkowe źródło przychodu (przyjmuje się, że zaczęło ono wygasać dopiero w drugiej połowie lat 90. XX w.).
Płyta kompaktowa stanowiła przełom z jeszcze jednego powodu: wprowadzała cyfrowy format zapisu. W latach 80. XX w. mało kto zdawał sobie sprawę, ale zastosowanie cyfrowego formatu zapisu przybliżyło nas bardzo blisko do pliku muzycznego… Ale o pliku następnym razem.
Więcej o historii fonografii znajdziecie tu:
http://www.hi-fi.com.pl/art_hifi_txt.php4?idart=21
http://www.hi-fi.com.pl/art_hifi_txt.php4?idart=28
http://www.hi-fi.com.pl/art_hifi_txt.php4?idart=26
http://www.hi-fi.com.pl/art_hifi_txt.php4?idart=29
http://www.hi-fi.com.pl/art_hifi_txt.php4?idart=35
———————————————————————————–
Tekst dostępny jest na licencji Creative Commons. Znaczy się każdy może sobie go przekopiować w celach niekomercyjnych, pod warunkiem podania imienia i nazwiska autora oraz linku do bloga.
Zdjęcia pochodzą ze stron Wikipedii: 1, 2.
liczba komentarzy: 7
yahuDJ !!
5 wrz, 2018
historia polskich dyskotek i deejayów z czasów płyty vinylowej: PIERWSZA I JEDYNA W POLSCE GIGANTYCZNA(!!) eKSIĄŻKA
O HISTORII POLSKICH DYSKOTEK I DEEJAYÓW
Pawek
2 maj, 2018
Wcześniej był fonautograf – opatentowany w 1857 roku, pierwsze nagranie to 20-sekundowy fragment piosenki „Au clair de la lune” z 9 kwietnia 1860 roku w wykonaniu samego wynalazcy.
Paulina
2 lis, 2009
Nie o to mi chodzi ta strona nie jest o tym co mi potrzeba….
Megazin : Historia fonografii - od płyty kompaktowej do pliku mp3 - muzyka MP3 do pobrania, teledyski, video, podcasty, radio - MegaTotal.pl
20 paź, 2009
[...] poprzednim felietonie przedstawiłem historię fonografii do momentu upowszechnienia się płyty kompaktowej. Choć [...]
phenek
28 cze, 2009
Hehe, a tak palnąłem :D Ale ten pendrive to fajnie wygląda :D Ale szczerze mówiąc, to ja preferuję tradycyjne CD;) Zapytałem z ciekawości ;)
baro
27 cze, 2009
Winyl to już są duże koszty, nie wiem jak z pendrivem ale to jest świetny pomysł imho. W dzisiejszych czasach i tak większość zgra CD do mp3 to czemu im od razu nie tego nie dać. Tylko znowu nie wiem jak z kosztami..
No ale kto by nie chciał np. takiego pendrive’a:
http://www.radioheadstore.com/stick.asp
phenek
27 cze, 2009
Nooo… A można ma Megatotal wydać winyla?:P Albo kasetę?:P Albo pendrive?:P