Kilka dni temu dotarła do nas poniższa wiadomość. Chyba nie trzeba tłumaczyć jak bardzo nas zasmuciła. Staraliśmy się  jeszcze rozmawiać, przekonywać, próbować. Mieliśmy nadzieję, że może coś jeszcze zmieni zdanie Mariusza. Dlatego zwlekaliśmy z publikacją tej informacji. Decyzja Artysty jest jednak nieodwołalna :(

Z przykrością informuję, iż rezygnuję z wydania płyty, na którą środki zostały zebrane w marcu tego roku. Z tą decyzją nosiłem się już od dawna, lecz zostawiałem sobie otwartą furtkę póki nie minie regulaminowy czas na podpisanie umowy.

Ten czas minął 12.09, nie chcę więc, by ktoś z tego powodu robił portalowi znowu jakieś wyrzuty.

Moja decyzja ma podłoże głównie osobiste i ciężko mi się z tym pogodzić, że tak musi być, lecz tak zdecydowałem i tak już zostanie.

Przeżywam wielkie kłopoty natury finansowo-prawnej. Po stracie pracy zostałem z dużym kredytem do spłacania, na który nie jestem w stanie wygospodarować środków, zaczęły się w związku z tym wielkie kłopoty.

Chciałem aby ta płyta była dla mnie i dla innych czymś wyjątkowym, o czym rozmawialiśmy podczas mojej obecności w Łodzi, czyli płyta moja, druga płyta z remixami, wkładką, itd. Wiedziałem i nosiłem się z tym wcześniej, że to będzie moja ostatnia płyta i dlatego tak bardzo mi zależało, aby była ona taka, jak mi się to wszystko wymarzyło, a jak wiadomo na to potrzebne były dodatkowe środki, które starałem się pozyskać. Postanowiłem więc, że jeżeli nie mogę dać wszystkim tego, co ja chcę, to nie dam nic.

Prowadziłem trochę rozmów partnerskich oraz byłem po słowie z producentami, którzy mieli stworzyć swoje remixy. Pozyskanie środków, by wyjść z kłopotów i środków na to, aby płyta wyglądała tak jak sobie zaplanowałem skończyło się fiaskiem, więc i urwałem wszelkie kontakty z osobami, które miały ze mną przy realizacji przedsięwzięcia pracować.

Jestem zniechęcony, brak mi pomysłów, brak mi jakiejkolwiek weny i chęci, bo głowę mam zaprzątniętą czym innym. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji życiowej. Myślałem, że w miarę upływającego czasu to przybicie i zatroskanie trochę ze mnie zejdzie, ale niestety tak nie jest – z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie wiem jak wyglądać będzie moja przyszłość, zwłaszcza ta najbliższa, ale z chwilą obecną zaprzestaję jakiejkolwiek działalności artystycznej, co raczej w moim przypadku skutkuje definitywnym jej zakończeniem.

Gdyby w jakikolwiek sposób los się odmienił i udałoby mi się wyjść z kłopotów, chcę zająć się działalnością promotorską, bookingową oraz ewentualnie handlową, co planowałem od roku w związku z chęcią założenia własnej działalności gospodarczej. Niestety wszystkie moje plany muszą poczekać, a być może w ogóle nie zostaną zrealizowane z czym również się liczę.

Wszystkich najmocniej w tym miejscu przepraszam – tych, którzy słuchali mojej muzyki, tych, którzy mnie wspierali, tych, którym nie byłem obojętny. Dostarczyliście mi tak wiele radości, otrzymałem wiele ciepłych słów często wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebowałem.

Nie poddaję się! Próbuję z dnia na dzień myśleć o tym, aby wszystko się wyprostowało, abym znów się więcej uśmiechał i miał jakąkolwiek radość z życia, a nie tylko zalewać się co weekend alkoholem na koszt kolegów z najbliższego otoczenia aby nie myśleć o kłopotach. Doskonale i tak rozumiejąc przy tym, że to nie żadne wyjście, lecz tylko kilka godzin oszukania myśli i zapomnienia.

Nie chcę więcej mówić, nie chcę się tłumaczyć, nic to nie zmieni. Chciałem po prostu Wam wszystkim naświetlić moją sytuację i to jak mi ciężko z tym, o czym piszę. Słowo przepraszam w wielu wypadkach nic nie zmienia, ale ja Przepraszam bo tylko tyle mogę Wam dać.

Mariusz Kubieniec

Kulcken