Destructive Daisy – Ophelia’s Dreams, Power Of Trinity – Legorock, Little White Lies – Days Of Chaos, NeLL – Dogs And Horses. Co łączy te cztery płyty? Wszystkie są dobre. Tylko do poniedziałku, 14 grudnia można zamówić je w komplecie za 49,99 zł. I to nie tylko pod choinkę – to po prostu dobry prezent dla fanów alternatywnego rocka. Na każdą okazję. Oto link do aukcji w allegro.pl
Destructive Daisy – Ophelia’s Dreams (2015)
Zainspirowane garażowo-grunge’ową stylistyką Riot Grrrl i kapelami w rodzaju L7 czy Babies In Toyland dziewczyny z Trójmiasta proponują w 8. zróżnicowanych utworach ciekawe zestawienie ciężkich, garażowych riffów ze słodko – jadowitą melodyką linii wokalnych.
Jeśli spotkam się z opinią, że w Polsce nie ma ciekawego, hałasującego girlsbandu, to gromko ją wyśmieję. I natychmiastowo polecę DD. Gdyż dziewczyny mogą wiele dobrego jeszcze zdziałać. – wearefrompoland.blogspot.com
==
Power Of Trinity – Legorock (2014)
Trzeci album Power Of Trinity, tym razem wydany dzięki wsparciu społeczności MegaTotal.pl. Utwierdza w przekonaniu, że ten zespół nie lubi stać w miejscu. Reggaeowe wibracje jeszcze troszkę są na tej płycie wyczuwalne, ale rządzi przede wszystkim mocne gitarowe granie gdzieś na styku indie i klasyki rocka. Nietuzinkowym riffom doskonale pomaga melodyjność i siła wokalu Kuby Koźby. Wszystko to powoduje, że mamy do czynienia z płytą, na której co kilka minut pojawia się potencjalny hit.
Świetnie wyprodukowany przez Agima Dżeljiljię (Oszibarack) materiał trwa 32 minuty. Świadczy to o dojrzałości zespołu, który doskonale wie co ma do powiedzenia przekazując to po prostu mocno, krótko i na temat. W tym czasie dostajemy zresztą dość szeroki kalejdoskop muzycznych skojarzeń (przy czym PoT nieprzewanie pozostają sobą).
==
Little White Lies – Days Of Chaos (2014)
Łódzka Płyta Roku 2014 wg czytelników Gazety Wyborczej Co Jest Grane. Album jest optymalnym zestawieniem wszystkich talentów jakimi zespół dysponuje. Kasia Katee Krenc fascynuje barwą głosu i umiejętnością wydobywania z siebie na przemian ognia i aksamitu. Zbyszek Krenc wyrafinowaną prostotą wydobywanych z gitary dźwięków, które zawsze trafiają w samo sedno kompozycji. Oboje mają niesamowitą łatwość pisania dobrych rockowych piosenek. Jest jeszcze też ten trzeci – Piotr Gwadera (rozchwytywany i grający w niezliczonej ilości składów), bez którego perkusyjnego talentu album wiele by stracił. Paweł Cieślak z Hasselhoff Studio nadał zaś tej różnorodnej muzyce wspólny mianownik brzmienia, a przecież słychać tu na przemian punk, bluesa, cold wave, rockabilly i jeszcze coś nieokreślonego…
Dni chaosu minęły. Little White Lies brzmią dojrzale i zadziornie, a wraz z przyjściem perkusisty Piotra Gwadery (ukłony) zespół zyskał dużo energii i swobody w kompozycjach. Proste, zawadiackie utwory zgłębiające krainy bluesa folku i alt rocka, zresztą po co te etykiety…… po prostu bardzo dobrze się tego słucha! – Agnieszka Obszańska (Polskie Radio Trójka).
==
Nell – Dogs And Horses (2011)
Najlepszy album nieistniejącego już chorzowskiego zespołu NeLL, jednej z najbardziej niedocenionych indie rockowych grup w Polsce. Dogs and Horses to rzeczywistość widziana na zwolnionych obrotach. Płytę otwiera utwór Frisco Lights, który definiuje to, co czeka słuchacza przez najbliższe 35 minut – świetne melodie snujące się w gęstym, dźwiękowym sosie, wyśpiewane nienaganną angielszczyzną. Na tej płycie nie ma jednak chwytliwych przebojów, które koncertowa publiczność mogłaby śpiewać razem z zespołem. Brak na niej hymnów i porywających refrenów. Pomimo wielu mocnych i elektryzujących momentów, Dogs and Horses to zestaw raczej stonowany i niemal minimalistyczny. Ale za to niezwykle spójny i oddziałujący na wyobraźnię.
O ile pełnometrażowy debiut NeLL – White Noise Zone, stanowił podsumowanie działalności zespołu i zawierał utwory, które powstawały na przestrzeni lat, o tyle Dogs and Horses można traktować jak jednorodne dzieło. Utwory stworzone zostały z myślą o funkcjonowaniu w kontekście pozostałych, co sprawia, że album jest niezwykle spójny i trudno wskazać w nim lepsze lub gorsze momenty.